Recenzja serialu „The Bear”. Śmiech przez łzy?

Share

„The Bear” to serial stworzony przez Christophera Storera, który można oglądać od czerwca 2022 roku na Disney +. Amerykańska produkcja nieco zaskoczyła widzów przez wzgląd na nietypową scenerię i zaskakujące zwroty akcji. Osiem odcinków trwających zaledwie około 30 minut wprowadza nas w zupełnie inny świat pełen różnych emocji. Czy warto obejrzeć „The Bear”? O tym można się przekonać po przeczytaniu poniższej recenzji! Z całą pewnością warto się z nią zapoznać!

„The Bear” – krótki zarys fabuły

Carmen „Carmy” Berzato, czyli główny bohater, w którego wciela się Jeremy Allen White młody i ambitny kucharz pracujący dotychczas w renomowanej restauracji. Jego życie diametralnie się zmienia po tragicznej śmierci brata. To właśnie ona powoduje, że mężczyzna zmuszony jest przejąć bar z kanapkami i wszystkimi jego problemami, a tych niestety nie brakuje. Nie dość, że knajpa tonie w długach, to jeszcze załoga pozostawia wiele do życzenia. Richie, choć został mianowany menadżerem, to nie do końca sprawdza się na tym stanowisku. Tina mimo swojego doświadczenia z dystansem podchodzi do nowego szefa, ponieważ nie cierpi zmian. Marcus jest chętny do pracy i nauki, ale na to nie ma czasu. Z kolei Sydney ma talent kucharski, który na pewno można wykorzystać. Z tak skompletowanym personelem „Carmy” za wszelką cenę chce sprostać wyzwaniu postawionym mu przez los.

The Bear recenzja
The Bear recenzja / FX Productions

Niemniej w już w pierwszym odcinku widzowie muszą się zmierzyć ze swego rodzaju chaosem, dlatego nie trzeba się przejmować, jeżeli nie od razu uda nam się zweryfikować, czym zajmuje się dana postać i jaka jest jej rola. Wszystko dość szybko zaczyna się wyjaśniać i można silnie utożsamić się z bohaterami.

Nietrudno się domyślić, że większość akcji rozgrywa się w kuchni. Twórcy serialu pokazują, jak wygląda praca w barze z kanapkami, ale nie ma tutaj miejsca na utarte schematy, które można było oglądać w podobnych produkcjach. „Carmy” od samego początku musi stawiać pewne, ale małe kroki, aby zdobyć zaufanie pracowników i sprawić, że knajpa odzyska swoją dawną świetność. Czy mu się to uda? Tego można dowiedzieć się jedynie po obejrzeniu serialu!

Sprawdź również o czym jest film Bullet Train

„The Bear” – realizm fabuły

Największym sukcesem twórców „The Bear” jest odzwierciedlenie realności tego, jak wygląda praca na kuchni. W trakcie ujęć doskonale widać, że w gastronomii istnieją tylko nieliczne momenty, kiedy załoga może odpocząć lub złapać oddech. Pracownicy nie są zbyt przejęci tym, że pomieszczenie, w którym przyszło im pracować, jest niewielkie wręcz klaustrofobiczne, obskurne i po prostu brudne.

Widzowie z całą pewnością nie mogą narzekać na nudę, ponieważ na ekranie cały czas się dzieje. Mimo że bar został zdominowany przez mężczyzn bez obaw rzucających przekleństwami, czy wyzwiskami, to kobiety także nie pozwalają nam oderwać wzroku od ekranu. Sydney wraz z Tiną to charyzmatyczne postacie, ale każda na swój mniej lub bardziej uroczy sposób. Jedynie rola Natalie, czyli siostry „Carmego” odgrywanej przez Abby Elliott jest zwyczajnie przeciętna, ale nie można o niej zapominać, ponieważ to najczęściej ona wywołuje w bracie najtrudniejsze emocje. Na szczęście na ekranie Natalie nie jest pokazywana zbyt często, więc jej rola nie ma większego wpływu na całokształt akcji.

Niewątpliwie do realizmu fabuły przekonują nas naprawdę drobne elementy, których czasem widz nawet nie zauważy na pierwszy rzut oka. Rozmowy prowadzone na różne tematy podczas pracy, kanapka zjedzona na szybko po ciężkim dniu, rozbite jajko, którego nikt nie ma czasu sprzątnąć, czy otwarta butelka, z której wycieka olej to tylko jedne z licznych przykładów. Nie można pominąć także wspomnianego wcześniej tempa akcji. Chociaż w środkowych odcinkach nieco ono zwalnia, to później wszystko wraca do normy ze zdwojoną siłą.

„The Bear” – serial pełen emocji

Za serialem „The Bear” zdecydowanie przemawia to, że emocji w nim nie brakuje. Twórcy w niesamowity sposób stworzyli postacie w taki sposób, aby widz bez większego trudu mógł zrozumieć, co czują i przez chwilę zastanowić, jak sam zachowałby się w konkretnej sytuacji. Jednak nie jest to długotrwałe, problemy bohaterów dość szybko się rozwiązują, a oglądający mogą na moment wypuścić wstrzymywane powietrze. „The Bear” został umieszczony w kategorii komediodramatu, ale tylko w nielicznych momentach uśmiech może zagościć na naszych twarzach. Znacznie częściej widzowie w pełnym napięciu będą czekać na to, co wydarzy się dalej.

Recenzja The Bear
Recenzja The Bear / FX Productions

Czy warto obejrzeć serial „The Bear”? Nie ma innej odpowiedzi poza twierdzącą. Szczególnie, kiedy człowiek lubi ciekawe zwroty akcji i chętnie zagłębia się w prywatne i zawodowe życie bohaterów. Nie jest to bowiem produkcja typu do obejrzenia j zapomnienia. Po emisji na długo pozostaje w pamięci i przez cały czas odczuwalny jest pewien niedosyt. Nawet, jeśli w serialu pojawiły się jakieś nieścisłości, to są one praktycznie niezauważalne, a twórcy zapowiedzieli już jego kontynuację, więc to świadczy o jego sukcesie. Jak potoczą się dalsze losy „Carmego” i jego załogi? Tego na szczęście jeszcze nie wiadomo, ale jedno jest pewne, odbiorcy mogą liczyć na wiele emocji i zwrotów akcji.

Czytaj też czy warto obejrzeć serial Minuta Ciszy