Dahmer – Potwór: Historia Jeffreya Dahmera. Jak stać się brutalnym potworem? Oto nasza recenzja!

Share

Netflix w ostatnich tygodniach zaskoczył nas ciekawym serialem, który opisuje losy Jeffreya Dahmera. Platforma stale wypuszcza seriale oraz filmy, które naprawdę trzymają krew w żyłach. Moglibyśmy tych produkcji wymieniać bez liku, natomiast przyszedł czas na losy psychopatycznego mordercy, gdzie przez 10 odcinków przejdziemy przez jego pasjonującą historię. Nie możemy was trzymać dłużej w niepewności, bo jest to prawdziwy hit, który skradł nasze serce. Zachęcamy do przeczytania naszej recenzji serialu „Dahmer – Potwór: Historia Jeffreya Dahmera”.

O czym jest serial „Dahmer – Potwór: Historia Jeffreya Dahmera”?

Serial opisuje losy Jeffreya Dahmera, który w przeciągu kilku lat zabił 17 chłopców oraz młodych mężczyzn. Jeżeli często zastanawiacie się na temat tego, jak to możliwe jest zabić jednego człowieka, to musicie swoje rozterki pomnożyć razy 17, a i tak zapewne będzie to za mało. Warto opisać w kilku zdaniach całą historię, bo zasługuje ona to, by zrobić to dzieło jeszcze lepiej.

Dahmer
Dahmer / Netflix

Dahmer w lipcu 1991 zaprosił do swojego domu chłopca pod pretekstem wykonaniu mu kilku zdjęć. Już samo to jest dziwne, bo na pierwszy rzut oka można byłoby się domyślić, że Dahmer jest pedofilem. Akcja rozgrywa się w taki sposób, że tytułowy „Potwór” dosypuje chłopcu środki nasenne, odurza go alkoholem, a następnie gwałci i zabija. A właśnie, nie wspomnieliśmy o jednym. Dahmer swoje ofiary wyszukuje w środowiskach gejowskich jak kluby dla takich osób. Okazało się jednak, że Tracy Edwards nie przepadał za takim trunkiem i uciekł z mieszkania mordercy. W wyniku szamotaniny potencjalna ofiara wyrywa się i zgłasza na policję. Wydawać by się mogło, że jest to początek końca, ale jednak nie. Policja wkracza do mieszkania i znajduje makabrycznie poćwiartowane zwłoki.

Okazuje się, że Dahmer był prawdziwym psychopatą z krwi i kości. Jeżeli czasem zdarza nam się o kimś tak mówić, to pomyślcie o tym, że ten przypadek je ćwiartował, wcześniej gwałcił, a potem nawet jadł. Nie można tego opisać innymi epitatami jak zwyrolstwo, chociaż na usta cisną się mocniejsze słowa. Dahmer polował przeważnie na przedstawicieli innych ras, ale najdziwniejsze było w tym wszystkim to, że jego wygląd nie do końca na to wskazywał, bo nawet można było powiedzieć, że był to przystojny mężczyzna, który znalazłby sobie wymarzoną miłość bez większych trudności. Idealnie losy Jeffreya Dahmera odtworzył Evan Peters, który już wcześniej wcielał się w rolę morderców czy też psychopatów, czego dał popis w „American Horror Story”.

Genialna akcja, która trzyma w napięciu – nie dało się tego lepiej zrobić!

Scenarzyści wykonali naprawdę mistrzowski ruch, który z jednej strony skraca nam serial, a z drugiej daje wiele do myślenia. Już na początku dowiadujemy się, że Dahmer zostaje złapany, natomiast później odkrywamy całe tło tych wszystkich brutalnych zbrodni. Na pierwszy rzut oka można byłoby powiedzieć, że przyjemności z oglądania nie będzie żadnej – a jednak! Brakuje w zbrodniach chronologii, co sprawia, że widzowi miesza się w głowie, ale zarazem jest z każdą minutą serialu coraz bardziej ciekawy. 

Recenzja serialu Dahmer
Recenzja serialu Dahmer / Netflix

Czasem zastanawiamy się nad tym, jak to się dzieje, że tacy psychopaci funkcjonują w społeczeństwie i jaka jest ich przeszłość. Dahmer nie miał normalnego domu, ponieważ były w nim cały czas awantury, matka miała problemy natury psychicznej, a ojciec nie potrafił pokierować synem. Oto więc mamy gotowy portret na przyszłą „legendę” amerykańskich kartotek. Serial nie pokazuje jednak tylko problemów bohatera, ale również patologie systemu takie jak: bagatelizowanie rasizmu czy też opieszałość w poszukiwaniach zaginionych ofiar. Plusem produkcji Netflixa jest obsada. Wspomnieliśmy wcześniej o „American Horror Story” i zrobiliśmy to nie bez powodu, ponieważ tutaj również Ryan Murphy współpracuje z Evanem Petersem i wychodzi to w sposób mistrzowski. Rola Petersa jest genialna i na pewno będzie okraszona wieloma nagrodami. Wejście w rolę Dahmera udało się…ach, nie będziemy po raz kolejny się podniecać.

Minusów również nie brakuje, ale nie zniekształcają oceny

Historia Jeffreya jest ciekawa, ale można mieć parę zastrzeżeń do Netflixa. Przede wszystkim jest sporo wątków, które gubią dynamikę serialu i niewiele do niego wnoszą. Racjonalne są wątpliwości dotyczące tego, czy jest to seria aż na 10 odcinków, bo wydaje się, że można było parę rzeczy pominąć i zmieścić to powiedzmy w 7, ale nadal jest to produkcja trzymają w napięciu. Dobrze został pokazany również ojca Jeffreya, Lionela Dahmera granego przez Richarda Jenkinsa, który starał się odtworzyć porażką rodzicielską, dzięki czemu odbiorca mógł przeżywać jego emocje.

Zarzuty odnośnie poboczności wątków są najlepsze, natomiast oceny na portalach filmowych są bardzo wysokie. Nie ma wątpliwości, że będzie to dzieło, które zostanie nagrodzone, ale zostanie w pamięci widzów na lata i niektórzy chętnie będą do niego wracać. Losy Dahmera są przestrogą nie tylko dla złych ludzi, ale też dla rodziców, którzy nie dbają o swoje pociechy – uważajcie na nie!