Nowy król Wakandy- recenzja filmu Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu

Share

Wielu fanów po śmierci T’Challi obawiało się, że nowy film od Marvela straci swoją magię. Klasyczną Czarną Panterę można było obserwować w akcji już w czterech filmach. „Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu” jednak zaskoczyła widzów stwarzając brawurowe widowisko. Marvel w tym dziele stawia na powagę oraz dotyka poważniejszej problematyki niż pozostałe filmy franczyzy. Całe widowisko jednocześnie stanowi hołd dla zmarłego Chadwicka Bosemana

Problemy i obawy przed premierą

Wielu fanów Marvela było zmartwionych kwestią związaną z wczesnym zakończeniem się przygód T’Challi. Początkowo recenzowany film miał być przedłużeniem i kontynuacją życia starej Czarnej Pantery. W uniwersum Marvela król Wakandy utrzymywał pozycję jednego z ulubionych superbohaterów widowni. Pierwszy raz można go było zobaczyć w hicie Marvela- „Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów”. Wystąpił również w kilku innych częściach filmów MCU. Scenariusz oraz plany pokrzyżowała utrzymywana wcześniej w tajemnicy choroba. Chadwick Boseman zmarł 28 sierpnia w 2022 roku. Miał zaledwie 43 lata.

Czarna Pantera Wakanda w moim sercu recenzja / Disney
Czarna Pantera Wakanda w moim sercu recenzja / Disney

Informacja ta niezwykle zasmuciła fanów oraz zrodziła obawy dotyczące popularnej serii jaką jest Czarna Pantera. Po tragicznej śmierci aktora twórcy postanowili również uśmiercić graną przez niego postać. W filmie znajduje się mnóstwo odwołań do śmierci poprzedniego głównego bohatera. Początek dzieła przybiera formę pogrzebu i wspominania. Jest to swojego rodzaju hołd dla T’Challi. Sprawiło to, że całe widowisko wizualne zyskało głębi. Pogrzeb Czarnej Pantery to zaledwie 15 pierwszych minut filmu. Jednak klimat zadumy i smutku po stracie króla pozostaje z widzami przez cały czas.

Całość spotęgowana jest dramatycznymi scenami walki superbohatera z tajemniczą chorobą. Szczególną rolę odgrywa siostra Czarnej Pantery, która jako jeden z najgenialniejszych naukowców na ziemi nie jest w stanie poradzić sobie z patogenem. Gra aktorska Shuri w pełni oddaje dramatyzm sytuacji oraz pozwala odczuć bezbronność wobec losu. T’Challa w końcu umiera, królową zostaje jego matka. Pierwszy akt natomiast kończy ceremonia pogrzebowa.

Całość jest wzbogacona o wspominki dotyczące aktora i jego zmagań z chorobą. Powagę widowiska dodatkowo podnoszą motywy związane z różnicami kulturowymi oraz zbrodniami dokonanymi przez europejskich kolonizatorów. Ważnym oraz kluczowym motywem jest również to, że ludy wywodzące się z podobnych kultur są w stanie ze sobą toczyć zaciekłe wojny, aby wzmocnić swoją dominację i zaznaczyć pozycję.

Sprawdź również film Silent Twins

Nowy kierunek MCU

W filmie zdecydowanie na pierwszy plan wysuwają się postacie kobiece. Jest to tendencja, którą można zauważyć od jakiegoś czasu w Marvelu. Całe uniwersum niedawno wzbogaciły seriale, w których akcja obraca się również wokół kobiet obdarzonych super zdolnościami. 

MCU w ostatnim czasie jest także wzbogacane o nowe krajobrazy i krainy. Można to było zwłaszcza zauważyć w poprzednich dziełach dotyczących wątku związanego z multiversum. W tej odsłonie Czarnej Pantery widzowie będą mogli podziwiać podwodną krainę majańskich mutantów. Główną motywacją tego ludu jest to, aby pozostać w incognito. Podwodnemu ludowi przewodzi król Namor. Mimo swoje królewskiej funkcji jest on również łącznikiem między światem lądowym a wodnym. Wynika to z tego, że jako jedyny potrafi oddychać w obu środowiskach.

Zobacz także o czym jest serial The Bear

Konflikt dwóch królestw

Przedstawione postacie kobiece reprezentują różne wartości. Ich wspólną cechą jest to, że są obarczone niezwykle dużą odpowiedzialnością oraz muszą rozwiązać problemy dotyczące różnic kulturowych dwóch królestw. Można również zauważyć stykanie się dwóch zupełnie innych wartości. Mowa tu oczywiście o tradycji i nowoczesnością. 

Recenzja Czarna Pantera Wakanda w moim sercu / Disney
Recenzja Czarna Pantera Wakanda w moim sercu / Disney

W Marvelu rzadko kiedy przedstawiane jest cierpienie w tak widowiskowy sposób. Nowa królowa Wakandy jest świeżo po stracie męża, syna oraz grozi jej utrata całego królestwa. Doskonale podkreśla to gra aktorska Angeli Bassett. Jak już wcześniej wspomniano nowa Czarna Pantera jest jednym z najpoważniejszych widowisk Marvela. 

Niemal cała akcja filmu toczy się wokół różnic kulturowych podwodnego królestwa i Wakandy. Jest to oczywiście nawiązanie do konfliktów między kulturą afrykańską a prekolumbijską. Pojawiają się różnice we wspomnieniach dotyczących między innymi okresu kolonializmu oraz rzezi dokonanej przez Europejczyków na cywilizacjach mezoamerykańskich. Wojenna droga, na którą wstępują oba królestwa jest nasączona chęcią zdobycia jak największej władzy oraz wzmocnienie swojej pozycji. 

Czy film jest warty zobazcenia?

Odpowiedź na to pytanie brzmi zdecydowanie tak. Scenariusz jest przemyślany i logiczny. Urozmaicają go dobrze dobrane efekty specjalne, które podnoszą atrakcyjność wizualną całego widowiska. Akcje potęguje świetnie skomponowana muzyka autorstwa Ludwiga Göranssona. Tworzył on niejednokrotnie ścieżki dźwiękowe dla MCU. Doskonale wzmacnia wrażenia płynące ze scen akcji. Muzyka łączy w sobie klasyczne brzmienia afrykańskich instrumentów ludowych z elementami elektronicznymi oraz orientalnymi wokalami.

Czytaj też czy warto obejrzeć Zaginione Miasto